W sierpniu stuknie 9 donacja. I tak chce podzielić się paroma refleksjami związanymi z oddawaniem krwi. Gadanie o przemiłych atmosferze w centrach jest bzdurą, to ludzie tworzą atmosferę a ludzie są różni w K-ce jest pół na pół na akcjach wyjazdowych miły personel w placówce już nie, czasem zachowują się jakby łaskę robili tym, że pobierają krew od nas. Następnie rycerskie podejście dawców, którzy rękami i nogami bronią się przed profitami z tytułu oddawania krwi co jest paradoksem moim zdaniem, analogicznie można pracować i nie odbierać wypłaty. I jeszcze jedna myśl mi się nasunęła "Nie to nie boli" więc ja mówię, że jednych boli, drugich ciągnie, trzecich ssie, każdy inaczej reaguje na igłę, która swoją drogą mała nie jest jest to kolejny banał powtarzany, przez ludzi. Jestem dumny że oddaję krew, że mam możliwość pomagać, nie wstydzę się jednak brać czekolady oraz ewentualne nagrody (medale, czy tytuł HDK) pozdrawiam.
|