Nie mówi, nie udziela żadnych informacji, reaguje tylko na polecenia - zakopiańska policja próbuje ustalić, kim jest mężczyzna, który trafił w piątek do Szpitala im. Tytusa Chałubińskiego z poważnymi odmrożeniami.
__________________
- Równyś duchowi, coś go pojąć zdolny, nie mnie!
- Więc kimże w końcu jesteś?
- Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wciąż czyni dobro. --------------------- Argumentów nie należy liczyć, lecz ważyć.
Mężczyzna znaleziony przed tygodniem w Tatrach służył w jednostce specjalnej wojska, zajmującej się wojną psychologiczną - ustalił reporter RMF FM Roman Osica. Włodzimierz N. brał udział w misjach w Iraku. Był członkiem grupy, która ma za zadanie przenikać do struktur terrorystycznych w krajach, gdzie stacjonuje nasz kontyngent. Jej symbolem jest pająk, wspinający się po mieczu
Mężczyzna, który dochodzi do siebie w szpitalu w Zakopanem, brał udział w misjach w Iraku jako żołnierz Centralnej Grupy Działań Psychologicznych - jednostki stacjonującej w Bydgoszczy. Grupę utworzono w 2001 roku. Jej zadaniem było wspieranie działań konwencjonalnych. Żołnierze ci mają między innymi przenikać do struktur terrorystycznych w krajach, gdzie stacjonuje nasz kontyngent
Grupa, do której należał żołnierz, ma bardzo charakterystyczną oznakę rozpoznawczą. Przedstawia ona pająka, wspinającego się po mieczu. Okazuje się, że spora część kompetencji jednostki specjalnej, zajmującej się wojną psychologiczną, jest tajna. Z informacji, które są ogólnodostępne wynika, że żołnierze - oprócz działań na froncie - opracowują raporty dotyczące grup, które mogą zagrażać naszym żołnierzom stacjonującym na misjach. Prowadzenie działań psychologicznych polega także między innymi na wprowadzaniu w błąd wroga: wysyłaniu fałszywych komunikatów lub nawet wystawianiu makiet pojazdów bojowych, by zmylić przeciwnika.
W skład jednostki wchodzą również samochody z supernowoczesnymi głośnikami, z których wypuszcza się dźwięki, mające także zmylić wrogie oddziały. Te okoliczności powodują, że sprawa odnalezionego byłego żołnierza staje się coraz bardziej tajemnicza
@Kleopatra ale tak samo jest jak nie daj boże masz wypadek za granicą a nie masz ubezpieczenia wykupionego - jak już w szpitalu jesteś to od razu się pytają kiedy zapłacisz.
__________________
"Nasze blizny, obojętne czy te widoczne czy te noszone w sercu, mówią nam kim jesteśmy i gdzie byliśmy." Rogacz1988
Znamy nowe fakty dotyczące pobytu na Podhalu Włodzimierza N., byłego żołnierza, którego w pierwszej połowie lutego odnaleziono w jednym z szałasów w Tatrach. Nie jest wykluczone, że już od jesieni ubiegłego roku przebywał w Białym Dunajcu koło Zakopanego. Pojawił się świadek, który twierdzi, że podwoził go samochodem do Zakopanego.
Włodzimierzowi N., byłemu żołnierzowi odnalezionemu w lutym w Tatrach, przysługuje druga grupa inwalidzka, taka jaka przysługiwała mu już wcześniej - poinformował w poniedziałek rzecznik MON Jacek Sońta. Orzeczenie ws. inwalidztwa chorążego w stanie spoczynku wydała w ubiegły piątek terenowa wojskowa komisja lekarska w Ełku.
Żołnierz odnaleziony półtora roku temu w Tatrach nie żyje. Włodzimierz N., weteran kilku misji zagranicznych, zmarł w hospicjum. Chorował na raka - podał "Fakt".