kiedyś na discovery był program i takim właśnie cudzie i nie do końca było się niewidzialnym. Części ciała które były dokładnie naprzeciwko widza były idealnie niewidzialne, ale krawędzi tego kombinezonu załamywały obraz i efekt był podobny do tego z filmu "predeator". Ale mówię to było tylko discovery.
kiedyś na discovery był program i takim właśnie cudzie i nie do końca było się niewidzialnym. Części ciała które były dokładnie naprzeciwko widza były idealnie niewidzialne, ale krawędzi tego kombinezonu załamywały obraz i efekt był podobny do tego z filmu "predeator". Ale mówię to było tylko discovery.
Cóż, tak długo jak żołnierz pozostawałby nieruchomy, to i tak byłby praktycznie nie do zauważenia. Tak i się wydaje przynajmniej. Te lekkie załamania obrazu nie powinny rzucać się w oczy, szczególnie gdy wróg nie wie, na co zwracać uwagę.
__________________
"Adolf Hitler, Włodzimierz Lenin i Józef Stalin mogą być dumni: w wyniku wymordowania i wysłania na emigrację większości świadomych Polaków, miejsce zadziornego, odważnego, samodzielnego - czasem nawet: warcholskiego - Polaka zajął Sovietskij Cziełowiek; potulne bydlę, gotowe żreć optymalną mieszankę sypaną mu do żłobu przez NICH, przez jego właścicieli.
I tylko czasem ryczące i wierzgające, gdy mieszanki za mało. "
Na wszystkich zdjęciach jest mundur w kamuflażu Multicam firmy Crye Precision, wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony producenta i reklamują one jaki to kamuflaż nie jest zajebisty i uniwersalny. Nie ma tam żadnego Marpata czy innych Digitali, wszystko to Multicam, znam te zdjęcia ze strony producenta.
Strona Crye Precision:
Kod:
http://www.cryeprecision.com/default.aspx
I strona o samym Multicamie:
Kod:
http://www.multicampattern.com/indexflash.html
Ostatnio edytowane przez maja : 09-07-2009 - 20:04
Powód: code
a propo tego "kombinezonu predatora" istotne jest to, że nie można wtedy trzymać broni, ew. przenosić np. M4 za rączkę, ale jak ma kolimator to chyba tylko za kolbę się da, a i problem z naciśnięciem spustu jest .
Ciekawe czy ten kombinezon to będzie niewypał. Ale jak się uda to chyba po 3 latach by powstał kombinezon z crysisa :P
kiedyś na discovery był program i takim właśnie cudzie i nie do końca było się niewidzialnym. Części ciała które były dokładnie naprzeciwko widza były idealnie niewidzialne, ale krawędzi tego kombinezonu załamywały obraz i efekt był podobny do tego z filmu "predeator". Ale mówię to było tylko discovery.
A polegało to na tym że kamery sczytywały to co było przed człowiekiem a na plecach wyświetlany był ten obraz. Dopracują te boki i będzie git
Jeśli żołnierz ma być w bezruchu to nawet zwykłe "siano" wystarczy, dla mnie na razie lipa. Jestem ciekaw czy te kamerki w kombinezonie wyłapują fale podczerwone, wtedy będzie można "dekamuflować" żołnierzy diodami IR (nie wieżycie? to weźcie pilot od TV, włączcie aparat w komórce, nakierujcie przód pilota na koma i przytrzymajcie dowolny przycisk, powinniście zobaczyć światełko. Proste? A działa :P) Poza tym jeszcze inne ,trudniejsze do zmylenia metody wykrywania: detektory dźwięku, ruchy czy ciepła... Ba, nawet głupia żyłka powieszona w drzwiach (i przyczepiona do np. granatu :D) też zlokalizuje żołnierza (btw wydaje mi się że ukrycie takiej żyłki byłoby DUŻO prostrze gdyż jest ona cieńka i ma regularny, walcowaty kształt.).
Jeśli coś takiego się pojawi to prawdopodobnie nie będzie to dostępne dla zwykłych żołnierzy (ew. warianty "Jestem na śniegu? Mam biały kamuflaż. Jestem w dżungli? Mam zielony kamuflaż")
Ostatnio edytowane przez Greed-o : 10-07-2009 - 14:38
nie skazujmy od razu tego projektu na porażkę .
zobacz co się stało z czołgami przez 100 lat. Z tymi kombinezonami pewnie będzie tak samo :P
może też powstanie jakaś broń która będzie czerpała prąd elektryczny z takiego kombinezonu? Wtedy to nawet miniaturkę miniguna można wziąć ze sobą
Początki stosowania strojów maskujących w wojsku miały miejsce prawdopodobnie w XVIII wieku, wraz z utworzeniem francuskiego oddziału zwanego ''Zielonymi Kubrakami'' z racji tego, że żołnierze nosili zielone mundury, co stanowiło pewną prostą formę kamuflażu. Pozostałe oddziały nosiły wciąż oczojebne to znaczy rzucające się w oczy mundury w jaskrawych kolorach. Miało to jednak ukierunkowany cel - przecież wtedy bardzo często dochodziło do walki wręcz pomiędzy wrogimi oddziałami, a w ferworze walki żołnierz musiał szybko i bezbłędnie określić, czy żołnierz obok niego walczy po tej samej, czy po innej stronie.
Kamuflaż pod różnymi postaciami był stosowany już dużo wcześniej przede wszystkim przez myśliwych i zwiadowców. Myśliwi nacierali się olejkami roślinnymi i okrywali gałązkami tylko po to, by znaleźć się jak najbliżej zwierzaka. Wiadomo: im bliżej celu, tym łatwiej trafić. Indiańscy zwiadowcy i tzw. ''samotne wilki'' czyli myśliwi wyruszający na samotne polowania bardzo często zaopatrywali się w skórę kojota. Kojot, jako zwierzę płochliwe nie był zwalczany przez Indian ze względu na swoją nieszkodliwość, toteż dobry zwiadowca okryty skórą kojota mógł bez problemu podejść w pobliże obozowiska celem rozpoznania: sprawdzenia liczebności wrogów, rozstawienia wartowników, lokalizacji stada koni czy innych faktów ułatwiających późniejszy atak lub przygotowanie zasadzki.
W wojsku jako pierwsi zaczęli sobie zdawać sprawę z przydatności stroju maskującego snajperzy, którzy musieli tak przygotować swoje stanowisko ogniowe, aby to oni widzieli wroga, s sami pozostali niezauważeni. W terenie zurbanizowanym (miasta) i w lasach przygotowanie kryjówki nie nastarczało takich problemów jak w terenie odkrytym. Początkowo nagminnie wykorzystywano wieże (kościelne, zegarowe), ale gdy wrogie wojska zaczynały zdobywanie miasta od ostrzelania wszystkich możliwych wież, snajperzy nie palili się do wykorzystywania takich kryjówek (a swoją drogą, snajper w oddziale dowodzonym przez Toma Hanksa w filmie Spielberga ''Szeregowiec Ryan'' także zginął, gdy niemiecki czołg ostrzelał wieżę, z której on wcześniej ostrzeliwał Niemców).
Wraz z wprowadzeniem na uzbrojenie nowocześniejszych i celniejszych karabinów, gdy zamiast bliskich starć zaczęło na froncie dominować wzajemne ostrzeliwanie, w miejsce kolorowych mundurów wprowadzono uniformy w bardziej stonowanych barwach: np. Francuzi wprowadzili na wyposażenie mundury w kolorze bleu horizon. Pojawiły się też mundury w kolorze khaki, zastąpione w końcu przez wzory plamiste.
A to wszystko po to, aby człowiek ubrany w taki strój jak najlepiej wkomponował się w otoczenie. Poza odpowiednim wdziankiem niezbędne jest także zakamuflowanie broni, odkrytych części ciała (twarz, ręce) i wyposażenia np. plecaka. Najważniejszym problemem posiadacza kamuflażu jest to, że pomimo noszenia stroju maskującego wciąż kształtem, konturami przypomina postać ludzką. Podczas I wojny światowej snajperzy - szczególnie brytyjscy - radzili sobie z tym problemem poprzez noszenia jak najbardziej luźnego stroju z obszernym kapturem. Najlepiej jednak zdawały egzamin stroje nazwane ghillie suit, wzorowane na szkockim pierwowzorze. To właśnie szkoccy strażnicy leśni posługiwali się strojami tego typu ''polowali'' na kłusowników.
Po drugiej wojnie światowej wzory strojów maskujących i kamuflaży mundurów. Opracowano takie połączenia kolorów, rozmieszczenia plam na powierzchni materiału, by żołnierz mógł ''zlać się'' (tylko bez aluzji :-) z otoczeniem.
Dla żołnierzy pełniących specjalistyczne funkcje to wciąż było mało. Dla snajperów czy zwiadowców zwykły kamuflaż nie wystarczał. Musieli być praktycznie niewidoczni dla ludzkiego oka, a mundur w kamuflażu moro czy woodland tego nie zapewniał. Stopniowo doskonalili więc ghillie suit tak, żeby zapewnił im jak największą możliwą do uzyskania ''niewidzialność''.
Ghillie suit weszły do standardowego wyposażenia snajperów brytyjskich, amerykańskich, kanadyjskich... Teraz ghillie suit są wykorzystywane nie tylko przez wojsko, ale także przez policję na całym świecie. W armiach krajów należących do NATO sporządzenie stroju maskującego jest częścią szkolenia snajpera; w przypadku niezadowalającego wykonania ghillie suit kariera przyszłego snajpera kończy się natychmiast.
__________________
TAM SIE KOŃCZY TWOJE DOBRO GDZIE ZACZYNA SIE KRZYWDA INNYCH ISTOT
Nawiązując do "stroju predatora".Myślę że to nie przejdzie bo koszty takiego kombinezonu mogą być takie że nie będzie opłacało się wyposażać w niego zwykłego żołnierzyka
Ostatnio edytowane przez Riese : 06-02-2011 - 20:24