Nie wiem czy to jest już nowość czy też nie ale napewno warto coś takiego zobaczyć
Tatuaże wykonuje się by udowodnić miłość drugiej połówce i takie tam.
Tatuaże są stosunkowo bezpieczne dzięki rozwojowi medycyny i badań.
Tatuaż w zależności od poziomu trudności do około 3 godzin
Zespół jest bardzo profesjonalny, w pełni wykształcony, do tej pory wykonał ich ponad 500, udanych operacji bez większych komplikacji. Dają one szeroki wachlarz stylów od starej szkoły na japoński.
Q: Czy atrament gasśnie z czasem?
A: Istnieją badania wskazujące na nieznaczne blaknięcie tusz, poza tym, to dzieło na całe życie.
Q: Czy mogę być dawcą serca?
A: Tak, można.
Q: Jak udowodnić, że moje ukochanej że naprawdę ma się tatuaż na sercu z jej imieniem.
A: Otrzymasz jeden polaroid zdjęcie swojego tatuażu na miejscu, jak również zapis wideo całego postępowania. Na drodze, ten film jest z doskonałą ścieżkę dźwiękową z nowych niesamowity zespół rockowy "Vikunja".
Q: Czy to jest niebezpieczne?
A: To nie jest całkowicie bezpieczne
Q: Jak długo trwa?
A: To zależy od dzieła sztuki.
Zadowolenie to koszt około $ 9 000 do 12 000 $ w zależności od trudności tatuażu.
To jakś straszna ściema i głupota. Nikt o zdrowych zmysłach nie przepiłuje sobie mostka żeby zrobić tatuaż na sercu. Gdyby autor wiedział ile wiąże się z tym cierpienia to by sobie odpuścił. Ja miałem przecinany mostek więc wiem co mówię. Poza tym barwnik wpuszcza się pod skórę a narządy wewnętrzne takowej nie posiadaja. To tak na marginesie. Ludzka głupota nie zna granic!
Powiem szczerze że też jestem w szoku i trochę z niedowierzaniem podchodzę .
Znalazłam jednak stronę ludzi ,którzy taki rodzaj tatto oferują :
Kod:
http://www.truelovetattoos.org/
__________________
- Równyś duchowi, coś go pojąć zdolny, nie mnie!
- Więc kimże w końcu jesteś?
- Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wciąż czyni dobro. --------------------- Argumentów nie należy liczyć, lecz ważyć.
Jeśli ktoś by miał dostęp do innych zdjęć to bardzo chętnie bym zobaczył, bo niestety
nie udało mi się znaleźć innych prócz tego jednego ...
Cytat:
To jakś straszna ściema i głupota. Nikt o zdrowych zmysłach nie przepiłuje sobie mostka żeby zrobić tatuaż na sercu. Gdyby autor wiedział ile wiąże się z tym cierpienia to by sobie odpuścił. Ja miałem przecinany mostek więc wiem co mówię. Poza tym barwnik wpuszcza się pod skórę a narządy wewnętrzne takowej nie posiadaja. To tak na marginesie. Ludzka głupota nie zna granic!
Z tego co wyczytałem to ludzie to robią nie z głupoty, a z miłości
Chyba że miłość i głupota to jedno i to samo, z czym się raczej nie zgadzam.
__________________
Bytów nie mnożyć, fikcyj nie tworzyć, tłumaczyć fakty jak najprościej.
Filozofia - dążenie do wiedzy, więc pofilozofujmy
Ostatnio edytowane przez wrona923 : 25-06-2010 - 14:24
Jeśli ktoś by miał dostęp do innych zdjęć to bardzo chętnie bym zobaczył, bo niestety
nie udało mi się znaleźć innych prócz tego jednego ...
Z tego co wyczytałem to ludzie to robią nie z głupoty, a z miłości
Chyba że miłość i głupota to jedno i to samo, z czym się raczej nie zgadzam.
Są o wiele lepsze sposoby okazywania miłości niż wytatuowanie sobie organu, bez którego nie jesteśmy w stanie funkcjonować.
Nie jest to na pewno bezpieczne a szkoda było by stracić ukochaną osobę dlatego, że z miłości robiła sobie tatuaż na sercu.
Serio? Naprawdę ktoś wierzy, że robi się tatuaże na sercu? Jakieś wypociny w necie i teledysk jakiegoś szwedzkiego zespołu mają być dowodem na to, że ktoś to robi? Ręce opadają...
Serio? Naprawdę ktoś wierzy, że robi się tatuaże na sercu? Jakieś wypociny w necie i teledysk jakiegoś szwedzkiego zespołu mają być dowodem na to, że ktoś to robi? Ręce opadają...
Myślę, że tutaj nie chodzi o to czy ktoś wierzy w to, że naprawdę robione są tatuaże na sercu. Czysto hipotetycznie rozmawiamy i wypowiadamy swoje zdania na temat tego co by było gdyby takie coś okazało się prawdą... A i tak większość z nas przyjmuje to jako żart - przynajmniej ja to tak odbieram.
Ze swojej strony mogę powiedzieć tyle, że udowodnić by się dało po prostu z zewnątrz pokazując bliznę na klatce piersiowej bądź zdjęcie rtg szwów kostnych na mostku na dowód tego, że mostek był przecinany - już samo to chyba by udowodniło ukochanej/ukochanemu, że się poddało takiej operacji
Ja jednak rok temu przeszłam operację serca i nikomu nie polecam ani samego stresu przed operacją ani bólu związanego z przeciętym mostkiem ani samej blizny, która ma 15cm i nie jest ozdobą (jednak mi osobiście ona nie przeszkadza)...
A co do zdjęcia rtg to w moim przypadku wygląda ono bardzo ciekawie - takie "zawiązane" na mostku "kokardki"